jak w Cyborgu czy w Mad Maxie. Film ma swój potencjał ale nie do końca wykorzystany. Niektóre momenty mnie śmieszyły zamiast wystraszyć
Wystraszyć to nawet on nie miał zamiaru, bo nie horror. Co do tych odniesień do Mad Max'a - całkiem słusznie, ja bym nawet dorzucił tutaj grę Borderlands (taki fps w klimatach punk apokalipsy). Zresztą czego w tym filmie nie było - Resident Evil spotyka Mad Maxa i Underworld a i rycerzyków w zbrojach nie brakowało.