Recenzja filmu

Eliminator (2007)
Nick Love
Sean Bean

Poza prawem

Twórca "Football factory" i "The business" tworzy kolejną, typowo angielską opowieść. Nic w tym dziwnego, że filmy Nicka Love'a przesiąknięte są mglistą, wyspiarską atmosferą - Love to "rasowy
Twórca "Football factory" i "The business" tworzy kolejną, typowo angielską opowieść. Nic w tym dziwnego, że filmy Nicka Love'a przesiąknięte są mglistą, wyspiarską atmosferą - Love to "rasowy angol" z Londynu. Jego filmy są bardziej angielskie niż sama królowa brytyjska. Angielskie pełną gębą - Love jest wnikliwym obserwatorem pierwszorzędnych, nie zawsze zauważalnych cech swojego kraju. "Outlaw" to Anglia w pigułce. Nowoczesność, która napotyka na bariery tradycjonalistyczne, konserwatywne. Strażnikiem "starego porządku" jest tutaj Bryant (Sean Bean), który po powrocie do ojczyzny sprawia wrażenie wyraźnie rozczarowanego nasilającą się przestępczością brytyjskiego przedmieścia. Bryant to żołnierz brytyjskiej brygady spadochronowej. Właśnie wrócił z Iraku. Bezpośrednio postać ta koresponduje z pierwszą częścią przygód legendarnego "Rambo". I nie jest to bynajmniej błędne skojarzenie. Love przedstawia jednak walkę Bryanta nieco mniej efektownie, ale bardziej realistycznie niż w przypadku żołnierza z Wietnamu. Bryant to jeden z nas. Człowiek, który po powrocie do domu, zastał zdradę swojej żony, co sprawiło, że odseparował się od społeczeństwa. Z powodu rosnącego niezadowolenia zyskał prawo, by stanąć ponad ogółem i zarazem przeciw niemu. Stanąć poza prawem i samemu wymierzyć sprawiedliwość na przekór bezradności strony rządowej. Drugim, niemniej ważnym i wyrazistym bohaterem jest Dekker (Danny Dyer) - szary pracownik londyńskiej korporacji. Szykanowany przez szefa, przełożonych, zwykłych meneli i chuliganów z trudem panuje nad rosnącą agresją. Zwracając uwagę na jego sytuację, Love pokazuje jak łatwo zniszczyć coś, co pozornie wydaje się być monotonnie trwałym i bezpiecznym. Dekker żyje w marazmie codzienności, zajęty pracą, której nienawidzi. Brak czasu i życia prywatnego przerywa nagle brutalny napad. Dekker staje ponad prawem. Poza systemem, który dotychczas go żywił. Oszukany, zgwałcony mentalnie, z zachwianym poczuciem bezpieczeństwa staje po stronie Bryanta. Dyera doskonale pamiętamy z "Football factory", to również Brytyjczyk wychowany w pubach i na meczach. Jego miłość do kraju, w pewnym momencie przeradza się w nienawiść, nienawiść skierowaną przeciw jego nowemu obliczu. Wszystkiego dopełnia trzeci z głównych bohaterów - czarnoskóry prokurator, Munroe, którego żona zostaje brutalnie napadnięta i w związku z tym traci dziecko. Wkrótce, w walce o życie ona również przegrywa. Wszystko to za sprawą nietykalnego mafiosa, któremu Munroe próbuje udowodnić masę przestępstw. Tym razem poza prawem jest tutaj oczywiście przestępca-biznesmen. W tym sensie jednak bycie poza prawem przekształca się w bycie ponad nim - zbrodnie w białych rękawiczkach. Sam prokurator waha się, czy dołączyć do anarchizującej grupy Bryanta. Zbyt dobrze zna zasady i za bardzo się ich trzyma, by stanąć im naprzeciw. Życie jest brutalnie niewdzięczne. Człowiek stara się stanąć na nogi, ale zawsze coś staje mu na przeszkodzie. Biurokracja w walce z przestępczością nie liczy się ze zwykłymi ludźmi, a system, zapewniający bezpieczeństwo, pierwszorzędnie zajmuje się tymi, którzy lepiej zapłacą. Reszta stanowi tylko mechanizm systemu, który powinien jedynie posłusznie pracować i nie zadawać pytań. Walka toczy się na szczeblach niedostępnych zwykłemu śmiertelnikowi. W tym rozumieniu wyzwanie Bryanta, rzucone przestępczości i władzy staje się mizernie śmieszne i z góry skazane na porażkę. Wierność ideałom musi niestety ustąpić miejsca oligarchii bogaczy i bezimiennej, bezdusznej ręce władzy. Love tworzy brutalną, zimną historię ludzi, którzy nie potrafią zaakceptować szamba, w jakim zmusza się ich do życia. Jest to zarazem smutna opowieść o ludziach zdradzonych przez umiłowanie zasad państwa prawa. Tematem przewodnim jest walka, nie tyle walka o przetrwanie, ile o zrozumienie. Dopiero, gdy wszystko stracisz, możesz robić cokolwiek. Ale czy aby na pewno? Film Love'a pokazuje, że straciwszy wszystko, nie zyskuje się żadnej szansy, a wolność w tym rozumieniu to tylko momentalne i pompatycznie nakreślone złudzenie, ulotne jak angielska mgła. To prawda. Anglia tonie we mgle, ale mgle przestępczości i biurokracji. Nick Love tworzy namacalną wizję państwa prawa, w którym prawo ulega denominalizacji, a główne miejsce zajmuje odwieczna zasada władzy silniejszego. Będąc poza prawem, jesteś jego wrogiem. Nie ma już powrotu.
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones